wtorek, 16 lutego 2010

Basen! To jest to!

Wczoraj wyrwaliśmy się z kotkiem na basen, polecam! :-)

Po przepłynięciu jednej długości zadyszka na maxa ale czego się spodziewać przy tak siedzącym trybie życia jakie prowadziłem :-) Basen to był strzał w dziesiątke...po prostu każdy skrawek ciała pracuje a w wodzie człowiek czuje, że odpoczywa, ćwiczenia i relaks w jednym!

Atrakcją był sam basen na który się wybraliśmy. Basen na wronieckiej w Poznaniu. Każdy poznaniak zna historię tego basenu. Basen na wronieckiej był niegdyś synagogą, domem Boga... To miejsce jest wyjątkowe, polecam każdemu odwiedzić je (niekoniecznie pływając). Choć wielu pomysł "przerobienia synagogi na basen" moze wydawać sie karygodny, jako ciekawostkę dodam iż obecnie basen jest pod zarządem gminy żydowskiej...Moim zdaniem nic nie stracił na swojej obecności sacrum...to naprawdę miejsce w jakiś sposób wyjątkowe...


Ale wróćmy do aktywności, z nią jest niestety różnie wczoraj udało mi się i poćwiczyć o 17 jak przyjąłem i skoczyć na basen, było aktywnie i przez to dziś w pracy czułem sie o wiele lepiej. Dziś jednak nie udało sie poćwiczyć o ustalonej godzinie 17 i już wiem ze bedzie ciężko dotrzymać tego planu. Po prostu o 17 byłem dziś na mieście załatwiać sprawy ...cóż będe musiał jakos dopracować się tych chociaż 20 minut na gimnastykę w systemie popołudniowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz